sobota, 7 maja 2011

Mamma Cafe – Przyjazne miejsce

Ile by nie mówić o tradycjach kulinarnych naszego narodu, to z pewnością nie mamy zwyczaju jedzenia na mieście. Nie dla nas wieczorne posiedzenia w kawiarnianym ogródku, nie dla nas rodzinne obiady w knajpce, ani codzienna kawa w lokalu z ekspresem wielkości szafy. Chociaż jeśli chodzi o to ostatnie, coś się zaczyna zmieniać i chociaż do Wyspiarzy, którzy kawiarnię mają na każdym rogu, jeszcze nam daleko, to i u nas pojawia się coraz więcej przybytków tego rodzaju. Niestety, z oczywistych powodów zjawisko to dotyczy niemal wyłącznie szeroko pojętego centrum miasta, a zdecydowanie omija wszelkie sypialnie.

Więc kiedy z jednym, a potem drugim dziecięciem w wózku biegałam po smętnych i nudnych uliczkach gdańskiej dzielnicy Południe, często nachodziło mnie marzenie o dobrej kawie. Może być na wynos.

Moje dzieci są już samobieżne, ale ja na pewno nie raz pojawię się w kawiarni Mamma Cafe. Otwarta na początku kwietnia przy ulicy Nieborowskiej kusi jeszcze nowością, lecz to nie jedyny jej atut.
Jak sama nazwa wskazuje, właściciele kawiarni należą do nielicznej w naszym kraju grupy osób faktycznie prorodzinnych. To widać natychmiast po wejściu, ponieważ najmłodszych można zamknąć na specjalnym wybiegu, gdzie mogą tarzać się po wykładzinie i zajmować demontażem zabawek, ewentualnie, już poza ogrodzeniem, tworzyć arcydzieła plastyczne przy pomocy kredek. Oczywiście kawiarnia zaprasza nie tylko rodziców z dziećmi. Dobra kawa każdemu się należy.

Wystrój jest prosty i przyjemny, konsekwentna, ciepła zielono-brązowa kolorystyka, proste stoliki z krzesłami lub kanapami i, dla mnie bardzo miła niespodzianka, świeże tulipany na każdym stole. Taki drobiazg od razu poprawia nastrój.

Kawiarnia chwali się domowymi ciastami. Właściciele podobno długo i wytrwale wypróbowywali ofertę wielu cukierników, aż wreszcie znaleźli to, czego szukali. Naturalnie nie zdążyłam spróbować wiele, ale ciastko owsiane pachniało pięknie i było smaczne, a sernik też był bardzo porządny. Klasyczny, wilgotny i twarogowy, nie za słodki – słowem: warto.

W ofercie są też kanapki na ciepło dla tych, którzy stronią od słodyczy. 

Owszem, przyznaję: jestem stronnicza i pozytywnie nastawiona do recenzowanej dzisiaj kawiarni. Ale każda matka małych dzieci chyba przyzna, że pięć minut spokoju i wypita kawa od razu zmienia podejście do życia. Takie luksusy są możliwe tylko wtedy, gdy potomstwo śpi, bądź jest szczęśliwie zajęte.
Matki z dziećmi nie muszą być zamknięte w domu. A dzieci niech się od małego uczą co można, a czego nie można w lokalu. 

Reasumując: przyjemne wnętrze, pyszna kawa i smaczne ciasto. 

Naprzeciwko kawiarni, po drugiej stronie ulicy znajduje się jeden z sensowniejszych placów zabaw w okolicy. Oczyma duszy widzę, jak rodzic bierze kawę na wynos i pobyt na placu przestaje być dla niego torturą, a staje się miłym elementem dnia.

Czego i Państwu życzę.

Mam tylko nadzieję, że Mamma Cafe przetrwa, w czym zamierzam ją czynnie wspierać.

Anka

kwiecień, 2011r.
Mamma Cafe, ul. Nieborowska 8

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz